Hipsterzy? Co za diabeł?

Najkrótsza definicja to taka, że "Hipster", to ktoś, kto chce za wszelką cenę pokazać otoczeniu, że jest inny i jednocześnie ktoś, kto używając np. winyli, chce pokazać, że jest lepszy, nie wnikając, jak jest naprawdę. Producenci takich gadżetów, dzięki umiejętnej kampanii reklamowej, dali im tani plastikowy, przenośny odtwarzacz winyli, wyprodukowany w Chinach i powiedzieli im, że słuchając muzyki z tego sprzętu, należą do elity.
Hipsterzy piją kawę "bio", bo to też elita. Nie wiedzą, że ta kawa jest trująca, bo została poddana pewnym procesom chemicznym, które uczyniły z niej produkt kawopodobny, ale oni w to nie wnikają.
W ogóle całe to zjawisko jest możliwe, bo ci młodzi ludzie przeważnie "nie wnikają". Chcą mieć i basta. Na resztę mają wyjebane.
 


Niektórzy określają hipsterów, jako "subkulturę młodzieżową". To nie jest ani subkultura, ani młodzieżowa. To styl życia polegający na udowadnianiu innym swojej lepszości. I robią to zarówno nastolatki, jak i stare konie. Pięćdziesięciolatek jeżdżący SUV-em Volvo, ubierający się w markowe ciuchy, noszący półmetrową brodę i chodzący w przykrótkich spodniach znanej firmy, to też hipster. Każda subkultura miała jakąś ideę, swoją muzykę, swoich idoli. Jedynym idolem dla hipsterów jest pieniądz, a jedyną ideą lans.
Najciekawsze jest to, że podobnie jak alkoholicy, hipsterzy niechętnie przyznają się, że są hipsterami. To też dowodzi, że nie istnieje żadna idea, która mogłaby ich integrować. To po prostu bananowa młodzież, którą ktoś inny określił, jako "subkulturę". Starsi naśladują młodych (w końcu każdy lubi się lansować) i dlatego nie zgodzę się z teorią, że jest to jakikolwiek ruch "młodzieżowy". I oczywiście, ci ludzie mi w żaden sposób nie przeszkadzają, ale nie mogę słuchać, jak ktoś koniecznie chce ubrać to g.... w koszulkę o nazwie "subkultura".

Kto to właściwie jest hipster?

Dla hipstera najważniejsze jest to, by móc pokazać, że jest lepszy od innych i w ogóle niepowtarzalny. Jego naturalne środowisko, to miasto, gdzie są kawiarnie Starbucks i sklepy z wypasionymi ciuchami vintage. W Polsce to zjawisko nie jest jeszcze tak popularne, jak w Wielkiej Brytanii, czy Holandii. Powód jest prosty, nasza "bananowa młodzież" mimo wszystko jeszcze nie jest tak bogata, jak młodzież brytyjska, czy holenderska. Tak czy inaczej, hipster jest inny (czyli lepszy od ciebie) i uważa cię za coś, co właściwie nie powinno istnieć. Oficjalnie hipster brzydzi się wszelką komercj,a, co tak naprawdę oznacza, że brzydzi się jakąkolwiek pracą. Praca jest komercyjna. Jest zła.
Najważniejsze jednak jest to, że właściwie nie istnieje żadna zorganizowana, mająca wspólne idee, grupa, którą można by nazwać "hipsterami". To rynek określił tych ludzi, jako "subkulturę" i stworzył zbiór reguł określających wizerunek typowego "hipstera". W rzeczywistości, trzeba było coś zrobić z młodym pokoleniem gówniarzy, którzy nie mają żadnych zasad, żadnych idei, ani żadnych wzorców, a ich jedyną siłą są pieniądze ich rodziców. Mówiąc, że "coś trzeba było zrobić", mam na myśli, że trzeba było znaleźć sposób na przejęcie tej siły.

Na identycznej zasadzie powstała np. lomografia, czyli substytut fotografii analogowej, który w myśl podstawowej hipsterskiej zasady - inność za wszelką cenę - stał się jednym z niezbędnych elementów ich stylu życia. Oczywiście hipsterzy nie wiedzą o istnieniu tzw fotografii analogowej, bo czegoś takiego dla nich po prostu nie było. Gdyby mieli choć mgliste pojęcie o tym co było, nie dali by sobie sprzedawać tanich jednorazowych aparacików na kliszę za jedyne dwa tysiące złotych za sztukę. Dzień, w którym na rynku pojawią się "oldskulowe" odtwarzacze kaset, zwanych kiedyś magnetofonowymi, za jedyne dwa i pół tysiąca złotych za sztukę, jest bliski.
Po czym właściwie można rozpoznać hipstera? Poniżej zamieszczam listę, którą częściowo zaczerpnąłem z "nonsensopedii" i uzupełniłem ją, lub zmodyfikowałem własnymi słowami.



- Hipster jest gościem w wieku 15 - 50 lat, choć najliczniejsza grupa to dwudziestolatkowie.

- Hipster nosi swetry w serek, jaskrawe kolorowe trampki, albo skórzane, rozdeptane łapcie, które im bardziej rozdeptane i im bardziej nieokreślony mają kształt, tym bardziej są zajebiste

- Nosi obcisłe spodnie z przykrótkimi nogawkami, które absolutnie nie mogą być ani męskie, ani damskie. Hipster brzydzi się podziałem na płcie i uważa ten podział za sztuczny.

- Posiada mnóstwo profili na absolutnie każdym istniejącym portalu społecznościowym

- Fryzura musi spełniać w zasadzie jeden warunek. Nikt inny nie może mieć takiej samej. Monstrualnych rozmiarów broda w połączeniu z wąsami są w porządku. Poza tym są ironiczne.

- Hipster musi mieć okulary, nawet jeśli nie ma wady wzroku. Oprawki powinny przypominać swoją masywnością ramy największych siedemnastowiecznych obrazów, jakie zdarza się nam widywać w muzeach. Styl coś pomiędzy Blues Brothers, a późnym Gomułką.

- Spodnie powinny mieć pas na wysokości umożliwiającej swobodne obserwowanie krocza i krok jakieś 40cm nad ziemią. Pasek od spodni mile widziany, choć pełni tutaj funkcję jedynie ozdobną, a nie podtrzymującą.

- Hipster nosi czapkę i szalik bez względu na porę roku. Nawet w czterdziestostopniowe upały. Poza tym zna około sześćdziesięciu różnych sposobów wiązania tego szalika.

- Hipster ma iPhony, iPody i zwykłe telefony o powierzchni boiska do piłki nożnej. Brzydzi się komercją, ale będzie cierpiał niewyobrażalne katusze, jeśli nie dostarczycie mu wszystkich najnowszych gadżetów, ze słuchawkami Bose włącznie. Natychmiast!

- Hipster protestuje przeciwko elektrowniom nuklearnym, ale wracając do domu, włącza światło, kuchenkę mikrofalową i ładowarkę do iPoda, więc używa tej energii, która jest dla niego złem wcielonym. Ale spróbujcie mu o tym powiedzieć...

- Hipster jest ekspertem w każdej dziedzinie. Zawsze wie lepiej i nie próbuj się z nim nawet spierać I tak tobą gardzi. Jeśli patrzy na ciebie, to tylko po to, by wyrazić wzrokiem swoje obrzydzenie na twój widok.

- Fingerboard i skateboard są niezbędnymi elementami dobrego lansu. Nie licz na to, że zobaczysz jakiekolwiek sztuczki. Nie jesteś godzien, aby je zobaczyć.

- Hipster pije organiczne piwo, albo Desperados, a jeśli pali, to nie jakieś "Popularne", tylko Diarum, Pink Elephant, albo Black Devil. Kawa musi być bio, albo organic, albo fair trade, albo najlepiej wszystko na raz.

- Hipster ma kota (koty)

- Hipster nie założy plecaka. Plecaki są złe. Materiałowa kwadratowa torba jest dobra. Im większa i zrobiona z bardziej surowego, organicznego materiału, tym lepsza.

- hipster brzydzi się komercją, ale to u niego w domu zobaczysz najnowszego smartfona, najnowszy ekspres do kawy z indywidualnymi pojemniczkami (kartridżami), z których każdy kosztuje 5 - 6 zł za sztukę i najbardziej wypasiony telewizor. 

- Hipstera najczęściej nie stać na samochód (jeszcze), więc samochód jest z gruntu zły. Dobre jest metro, albo pociąg. Już nawet zwykły autobus jest zbyt komercyjny, więc będzie wolał czekać dodatkowe trzy godziny i zapłacić trzy razy więcej, ale do autobusu nie wsiądzie za cholerę.

- Hipster pije kawę i jest z tego dumny. Przy czym musi to być kawa ze Starbucksa. Taka robiona w domu się nie liczy. Nawet syn Steczkowskiej ostatnio się lansował, pozując aż z dwoma! Kubkami ze Starbucksa.

- Tak jak dla Chrześcijanina najważniejszym miejscem jest kościół, dla Żyda synagoga, a dla Muzułmanina meczet, tak dla hipstera jest to kawiarnia Starbucks.

- hipster nie pije z kieliszka, ani ze szklanki. To jest złe i komercyjne. Hipster pije ze słoika po ogórkach. Co ciekawe, są już knajpy, które oferują drinki właśnie w słoikach. Cóż, popyt reguluje podaż...

- Hipster nie słucha muzyki z mp3. Słucha analogów, lub kaset, przy czym jakość dźwięku nie ma dla niego znaczenia. Liczy się rodzaj nośnika. Nowe nośniki są złe. Co nie przeszkadza tym idiotom słuchać komercyjnej do szpiku kości muzy z iPhona.

- Hipster mając do wyboru kilka miejsc, na których może usiąść, zawsze wybierze chodnik, albo ulicę. Krzesło jest złe, a ławka zbyt mainstreemowa.

- Hipster nie używa zwrotów grzecznościowych, nie przeprasza za spóźnienia i nie okazuje szacunku starszym. To zbyt pospolite i takie... Mało oryginalne.

- Hipsterzy mają właściwą sobie logikę, której używają do podkreślania swojej wyższości. Pierwszą rzeczą jest stwierdzenie: „nie jestem hipsterem!”. Tak. Bycie hipsterem nie jest powodem do dumy. Przede wszystkim, jesteś wtedy zaszufladkowany. Hipsterzy tego nie lubią. To ty jesteś hipsterem. Drugą rzeczą jest ironia. Ironia jest ważną rzeczą w życiu hipstera. To jego tarcza przeciw normalnemu światu. Ironia objawia się w koszulkach, wąsach bądź też sytuacjach życiowych (na przykład: wziąłem parasol, ale nie padało! So ironic!). Kolejną rzeczą jest sztuka. Hipsterzy lubią sztukę, zwłaszcza sposób, w jaki na nią patrzą. Życiowym celem każdego hipstera jest polubienie czegoś zanim stało się sławne. Jeśli coś staje się znane, hipster odcina się od tego, bądź stwierdza: „Lubiłem to, zanim było popularne!”, powodując wstyd u komercyjnych przedstawicieli kultury masowej. W przypadku kiedy liczba hipsterów przewyższy liczbę „zwykłych” ludzi, to bycie „zwykłym” będzie wtedy uznawane jako bycie hipsterem.
- Muzyka, obok lansu i ubioru jest najważniejsza dla hipsterów. W końcu nie tylko twoje zachowanie świadczy o tobie, ale także twoje gusta. Dlatego także tutaj należy płynąć pod prąd i myśleć za siebie. Z tego powodu najpopularniejsze wśród hipsterów są zespoły, które nie są popularne. Bootleg wyszperany w jakimś oldskulowym sklepie z winylami ma bardzo wysoką wartość dla hipstera. Nawet, jeśli zawiera tylko parę utworów, jedynych, jakie zespół wydał, a jego jakość pozostawia wiele do życzenia. Nie należy jednak się tym zespołem dzielić. Chyba że dojdzie do bitwy na zespoły, podczas której hipsterzy testują wzajemną znajomość undergroundowych zespołów. Dlatego też hipster musi znać historię muzyki bardzo dobrze, bo nieznajomość zespołu może skończyć się kompromitacją. Można także znajomością zespołu zaimponować hipsterowi płci przeciwnej. Albo tej samej. Nie ma reguły. Drugą ważną dziedziną muzyki jest Indie rodem ze Skandynawii. Potomkowie wikingów, jak wiadomo, stracili swoją black metalową zadziorność i obecnie wydają co rok kilkadziesiąt zespołów, elektronicznych, ambientowych bądź folkowych. Mniejsza o to, że to, że Sigur Ros albo Bjork przekalkowane wielokrotnie. Jest super.
Jeden zespół z podziemia może zrzynać od drugiego, ale nie może już zrzynać od nikogo z mainstreamu („mainstream” to swoją drogą najczęściej używane przez hipsterów słowo jako synonim wszelkiego zła), bo automatycznie staje się zespołem nie-hipsterskim, który się sprzedał i gra dla pieniędzy. Wszystkie zespoły, które skrócą swoją nazwę albo wyeliminują z niej dziwne znaki (sześć umlautów na jedną nazwę to zdecydowanie za mało), również się sprzedały i są nie-hipsterskie.
- Hipsterzy kochają vintage (Tak, nie retro, ale vintage). Nie tak jak wszyscy jednak. W swój własny, indywidualny sposób. Nie tylko inspirują się stylem sprzed kilkudziesięciu lat. Autentycznie noszą ubrania sprzed 30 lat. Swetry babci potrafią osiągnąć zawrotne ceny w sklepach vintage. Oldskulowe Ray-bany także są w modzie, w każdej paczce hipsterów muszą być co najmniej dwie osoby z czterdziestoletnim polaroidem. W Polsce, przez zamiłowanie do naszych braci Rosjan, jest to aparat Zenit.
Przykładowy dialog hipsterów:
1.
Odkryłem nowy zespół!
– Jak się nazywa?
– Nieważne, pewnie nigdy o nich nie słyszałeś.

2.
Czego słuchasz?
– I tak nie znasz.


Przeciwnicy hipsterów na last.fm tagują niektóre zespoły jako „hipster”. Nigdy nie słuchaj tych zespołów! Zauważ, że jeśli ktoś je otagował, to musiał wcześniej przesłuchać, a ty musisz być absolutnie pierwszą osobą, która czegoś słucha. Najlepiej sam twórz muzykę, żeby mieć pewność, że nikt nie słyszał jej wcześniej niż ty.


Istnieje jednak niefajna i mainstreamowa grupa ludzi uważająca hipsterów za zbiór zblazowanych i nieprzystosowanych do prawdziwego życia dzieci bogatych rodziców, którzy nigdy nic nie zrobili. Twierdzenie to oparte jest na negacji wyjątkowości i "wyszukaności" oraz przekonaniu o degeneracji tej dekadenckiej grupy. Antyhipsterzy to nieakceptujący zarówno stylu jak i fałszywego podejścia do życia hipsterów. Poza tym, Antyhipsterzy bardzo często coś robią, np. pracują, co w świecie hipsterów jest absolutną herezją. 

Komentarze

  1. Jestem pod wielkim wrażeniem. Świetny artykuł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Wiem, że odpowiadam na komentarz z "niewielkim" opóźnieniem, ale zaraz po tym, jak zacząłem pisać, porzuciłem niecnie moje "dzieło" i zająłem się czymś innym. Czas wrócić! :D

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty